Zabawki dla dzieci, dzięki którym odpoczniecie
Nieskażony reklamą i konsumpcyjnym podejściem umysł dziecięcy niewiele potrzebuje. Bawi się wszystkim, co znajdzie. Czy to będzie kamień, czy droga kolekcja klocków Lego. Bawi się i bałagani, po czym zostawia i rzuca się w wir kolejnej zabawy. A matka chodzi i sprząta. Taka bardziej zorientowana w technikach manipulacji zdoła namówić latorośl, by w podskokach sama ruszyła do porządkowania rozsypanych zabawek. Ta bardziej nerwowa warcząc wyda komendę lub osiągnie cel małym szantażem. Ta, co ją bezsilność już dopadła, sama na kolanach te klocki zbierać będzie.
Jakby się nie stało i tak jakiś jeden przeklęty plastikowy skurczybyk schowa się w takim miejscu, by nocą zaatakować bosą stopę spieszącej gdzieś (no gdzie, do dziecka przeca!) matki.
Dom zagracony, matka przepracowana, dziecko rozbestwione. Czas to zmienić. Czas wreszcie pomyśleć o sobie. Zafundować sobie 5 minut relaksu dziennie, chwilę byczenia się na kanapie. Niech dziecko tyra. I niech się przy tym dobrze bawi.