Mauritius z dzieckiem. Dwuletnim.
Przyznaję ze skruszonym sercem. Zgrzeszyłam. Zaplanowałam sobie post w stylu: „Jak spędzić cudowne wakacje z dzieckiem – poradnik dla zagubionych” lub „Maurituis z dzieckiem – wszystko można ogarnąć”.
Jednak takiego postu nie będzie. A jeżeli gdzieś jest, to chętnie przeczytam. Może się czegoś nauczę. Na razie nauczyłam się pokory. I tego, że z dzieckiem, mimo najszczerszych chęci, nie przewidzisz wszystkiego. Nie zaplanujesz.