Dzień Matki jest dniem nie bycia matką
Czym tak naprawdę jest Dzień Matki? Jak sama nazwa wskazuje- jest dniem dla matki. A jak (prawie) każda matka chciałaby taki dzień spędzić? Odpowiedź jest prosta: zupełnie, całkowicie i odwrotnie proporcjonalnie niż matka.
Dla tych cięższych przypadków- dożywotnie zdeklarowanych matek, jest to dzień bycia „zdalną matką”. Matką na odległość. Taką, co to widzi, podziwia i serce jej na widok ten roście…jednak na patrzeniu poprzestaje. No dobra, niech jeszcze przytuli, uściska, ucałuje, powącha, ale to już naprawdę wszystko. Bez wycierania nosa, zmieniania pampersa, podcierania pupy, zaciągania fridy, karmienia łyżeczką, wybierania płatków owsianych z dywanu, zbierania klocków, szukania butelki czy przebierania.